Zawsze mieszkali tylko we dwójkę. W latach, które teraz
już pamięta jak przez mgłę, starał się zostawać w domu jak najczęściej.
Oczywiście, chodził na misje, wtedy prosił kogoś, aby się nią zajął. Kiedy
podrosła, zaczął ją uczyć. Na początku samodzielności, potem innych, dla
shinobi równie istotnych, rzeczy. Akademię ukończyła wyjątkowo wcześnie, bo w
wieku 9 lat. Ma predyspozycje - tak mówili – przecież to On był jej ojcem. Sama
nie uważała się za wyjątkowo silną osobę, nie od początku. Co prawda jej brat
zaczął ją uczyć, jeszcze zanim wstąpiła do akademii, ale na wstępie nie była
usatysfakcjonowana swoimi wynikami. Później wszystko się zmieniło. W
trzyosobowej drużynie działała krótko, z powodu swojego wieku często nie
traktowano jej poważnie, do czasu gdy po roku zdała egzamin na Chūnina. Po tym
trenowała już tylko pod okiem brata. Prawie dwa lata zajęła jej manipulacja nad
naturą chakry, ale opanowała dwa żywioły – wiatr i błyskawicę. Pracowała
również nad swoim taijutsu oraz podstawach genjutsu. Doskonaląc swoje techniki
przez następne pół roku i urzekając kolejnych mieszkańców wioski swoim uroczym
jak na 13 letnią kunoichi stylem bycia przygotowywała się do egzaminu na
Jōnina. Zdała go z wynikiem pozytywnym, a jej brat, dumny ze swojej młodszej
siostry, nie omieszkał jej przypomnieć, iż jest jedną z nielicznych osób w
dziejach wioski, które zostały ninja tej rangi w tak młodym wieku. Ostatni był
ten Uchiha Itachi, mówił. A ona była
szczęśliwa, jednakże nie było jej dane długo nie mieć zmartwień. Wiedziała, że Wioska
Liścia ma Kyūbiego, a jego Jinchūriki jest w podobnym do niej wieku. Wiedziała
też, że jej brat niedługo dostanie pod swoją opiekę jakąś trzyosobową drużynę,
a owy Jinchūriki będzie wchodził w jej
skład. Wiedziała też o Akatsuki, tym samym stało się dla niej jasne, w jakim
niebezpieczeństwie jej brat będzie. Nie mogła sprecyzować, dlaczego to jest dla
niej takie pewne i oczywiste, ale czuła, że te informacje są prawdziwe. Kochała
swojego brata nad życie i usilne próbowała znaleźć jakieś wyjście z tej
beznadziejnej, w jej mniemaniu, sytuacji. Dopiero po czasie dostrzegła jedyne
możliwe wyjście. Przekonana o słuszności swoich działań, nie zważając na cenę,
jaką będzie musiała ponieść, postanowiła upozorować swoją śmierć i opuścić
wioskę. Jej uczucia nie były ważne, w końcu kochała swojego brata i za wszelką
cenę chciała go chronić.
* * *
*Dum dum dum* Yuki powraca z nowym pomysłem na opowiadanie! ^^
Które, mam nadzieję, przypadnie czytelnikom (bo jacyś będą, prawda?) do gustu~
Które, mam nadzieję, przypadnie czytelnikom (bo jacyś będą, prawda?) do gustu~
Cześć! Tu Sasame z akatsuki-w-konoha.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńZwykle nie odpowiadam w taki sposób na komentarze, ale tym razem robie wyjątek. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że owszem, zamierzam prowadzić mojego bloga dalej, na wakacjach zajmę się tym już pwłna parą. W każdym razie jak tylko znowu ruszę od razu Cię o tym poinformuję, każdy czytelnik jest dla mnie na wagę złota, a nie mam ich dużo ;)
Oczywiście na Twojego bloga będę również zaglądać, prolog mnie szczerze do tego zachęcił. I dziękuję za umieszczenie w linkach, Twojego bloga również u siebie dodam, jak tylko wznowię działalność u siebie ;)
Pozdrawiam ;**
Tutaj Aiko! Idą wakacje, więc i idzie kontynuacja mojego opowiadania ;) oczywiście będę Cię informować o nowych notkach z przyjemnością :D
OdpowiedzUsuńCo do twojego dzieła. Hmmm. Zaciekawił mnie niesamowicie ;D więc, czekam z niecierpliwością na nowy rozdział ;]
pozdrawiam! ;d